Postanowiłam zabrać ich do JURA PARKU do Solca Kujawskiego.
Majka była tam ostatni raz w pierwszej klasie ,a Bartuś jeszcze u mnie w brzuszku ;)
Ściągnęłam sobie na telefon aplikację YANOSIK ,która poprowadziła nas do celu.
Zajechaliśmy chwilę po otwarciu, więc prawie nikogo nie było.
Po kupieniu biletów ( 2x 22zł i 1x28zł) dostaliśmy papierowe bransoletki :
Jak się potem okazało bransoletki te były przepustką do wszystkich atrakcji na terenie parku łącznie z kinem 5D.
Zaczęliśmy od zwiedzania parku:
Wreszcie nadszedł oczekiwany czas na zabawę-plac zabaw jeszcze był prawie pusty,więc dzieci czym prędzej pobiegły by się powspinać po linach:
Były też inne atrakcje:
Oprócz tego była możliwość przejechania się kolejką-dżdżownicą, samochodzikami na akumulator, kolejką i popływania w łódkach-zwierzaczkach.
W końcu zgłodnieliśmy.
Do wyboru są tu dwa miejsca gdzie można zjeść nie-słodki posiłek.
Nie mieliśmy jednak szczęścia: w jednym właśnie wydawano 70 obiadów dla kolonijnej grupy, a w drugim (restauracja) jeść co prawda dostaliśmy, ale...........marne to było jedzenie.
Zamówiłam 2x sałatkę z gorącym kurczakiem i kuleczkami ziemniaczanymi i 1x spaghetti.
Dzieci wzięły sałatki i .............podziubały: wszystko oblane ciemnym sosem, który psuł smak całej sałatki, a mięso było chyba gotowane i dołożone, choć spodziewaliśmy się grillowanego.
Spaghetti dało się zjeść,choć super,hiper też nie było.
Zapłaciłam 52zł i .........nie najedliśmy się-nie polecam ;(
W końcu postanowiliśmy skorzystać w kina 5D,bo skoro wszystkie atrakcje są w cenie ( dla tych co mają wspomniane bransoletki) to trzeba je wykorzystać. Seans był króciutki bo trwał raptem 8 minut, ale za to z atrakcjami: okulary i ruszające się fotele oraz nawiew w odpowiednich momentach filmu. Film był o powstaniu świata-naprawdę warto go zobaczyć.
Wykończeni stwierdziliśmy ,że po deserze wracamy do domu.
Dzieci wykończone ( ja również ) i zadowolone, a to najważniejsze.
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz