Obserwatorzy

wtorek, 10 października 2017

Jesienna beznadzieja






Witam po ponad miesięcznej przerwie.
Już mamy październik.
Od momentu kiedy dzieci poszły do szkoły nie mogę się zabrać za nowe wpisy.
Wydawałoby się,że czasu mam więcej,ale...........zawsze znajdę cos co ten czas mi zabiera.
Ostatnio namiętnie rysuję.
Polega to na tym,że śledząc neta znajduję śliczne rysuneczki lub mandale i zapisuję je na komputerze.
Potem taki obrazek otwieram sobie na ww ,biorę kartkę,ołówek ,gumkę i próbuję przerysować to widzę często w innym rozmiarze.
Na razie to szkice,ale kiedy je skończę pokaże co stworzyłam.
Nie jest to mistrzostwo,ale artystką też nie jestem ,a jedynie amatorem/ką.

Tak się też złożyło ,że z czwórki dzieci w domu została najmłodsza dwójka.
Śmiejemy się z mężem,że teraz jest tak jak parę lat temu kiedy tych najmłodszych na świecie nie było.
Młodsze dzieci to też więcej obowiązków z dowozem do szkoły i na wszelkie zajęcia dodatkowe lub towarzyskie,z odrabianiem lekcji itp.itd.

Za oknem jesienna szaruga,słońca jak na lekarstwo.
Za chwilę połowa miesiąca, a potem Halloween i Wszystkich Świętych.
Potem to już pierwsze przygotowania do Świat Bożego Narodzenia ( które tak kocham-u mnie świąteczne koncerty [nie kolędy] potrafią rozbrzmiewać już po Wielkanocy ;)  )

Tu gdzie obecnie mieszkamy jest zwyczaj chodzenia przez dzieci po domach i zbierania cukierków.
Trzeba będzie pomyśleć o przebraniach lub choćby o malunkach na twarze.
O tym chyba zrobię osobny wpis.

Co by ta szaruga jesienna nie uśpiła nas-kilka dowcipów na rozruszanie policzków:





dowcipy:net


Pozdrawiam cieplutko
AteCzka















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz