Zanim zacznę ,pragnę zauważyć,że mój blog przekroczył 30 000 wyświetleń,jupiiii!
Zatem kolejna pozycja z wyzwania książkowego zaliczona:
GŁÓWNY BOHATER MA IMIĘ NA TĄ SAMĄ LITERĘ CO JA:
TYTUŁ:BRIDGET JONES,SZALAEJĄC ZA FACETEM
AUTOR:HELEN FIELDING
WYDAWNICTWO:ZYSK I S-KA
ROK WYDANIA:2014
Książka grubaśna ( jak dla mnie),bo ma aż 580 stron,ale czyta się łatwo,szybko i przyjemnie.
Dostałam ją w prezencie,sama chyba bym jej nie kupiła,ale skoro już ja mam to przeczytałam i
stwierdzić mogę:pozycja zaliczona,ale czy kiedykolwiek do niej wrócę..................nie wiem.
Może gdybym była młodsza lub w innej sytuacji rodzinnej inaczej bym ją odbierała,a tak....
Najważniejsze,że przeczytałam i nie poddałam się.
Gdyby była jednak napisana innym językiem pewnie bym ją sobie odpuściła.
Opis z okładki jednak zachęca do lektury:
"Bridget Jones powraca!
W niesamowicie zabawnej i długo wyczekiwanej powieści musi sobie odpowiedzieć na następujące pytania:
CO ROBIĆ:gdy sześćdziesiąte urodziny twojej przyjaciółki wypadają w tym samym dniu co trzydzieste urodziny twojego chłopaka?
JEŻELI PRZEŚPISZ SIĘ Z KIMŚ poi dwóch randkach i sześciu tygodniach esemesowania,czy będzie to to samo,jakbyś wyszła za kogoś po dwóch spotkaniach i sześciu miesiącach pisania listów w czasach Jane Austen?
CZY JEŻELI posmarujesz sobie dłonie błyszczykiem powiększającym usta to tez ci się powiększą?
CZY LEPIEJ UMRZEĆ od botoksowego zakażenia,czy z samotności ,będącej skutkiem zmarszczek,których potraktowało się botoksem?
CZY MOŻNA KŁAMAĆ na temat swojego wieku na internetowych portalach randkowych?"
"...........Bridget Jones przedziera się przez gąszcz wyzwań,czyhających na współczesną,samotną matkę,a jednocześnie na powrót odkrywa swoją seksualność.....................w wieku średnim?
No cóż,decyzję o przeczytaniu zostawiam każdemu z osobna.
Opinie pewnie ( jak to zwykle bywa) będą podzielone.
Tak czy inaczej :miłej lektury!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz