Trzeba wtedy dziecko jakoś przebrać.
Sama pamiętam jaki miałam problem by przeobrazić w "coś" mojego malucha w zeszłym roku.
W końcu kupiłam na allegro strój ..................dyni.
Tuniczka z roześmianą minką ( uszyta tak by robiła wrażenie lekko pękatej),do tego czapeczka-berecik z zieloną antenką-ogonkiem dyni.
Przebranie było,zabawa też,łakocie także.
Wiem jednak,że dzieci nie przebieramy za straszyła,a raczej za wesołe postacie duszków,dyni,czarodziejów/ek.
Strój mojego maluszka był prawie identyczny:
Niezależnie od tego czy dziecko będzie przebrane czy będzie miało tylko maskę lub pomalowaną buźkę zabawa może być przednia poprzez nastrój ,oświetlenie czy łakocie jakie zaserwujemy.
Następnym razem zajrzę do kuchni halloween ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz