Minęła Wielkanoc,minął weekend majowy,pogoda się popsuła,a z nią mój zapał do robirnia czegokolwiek ( poza tym co musze zrobić w domu).
Jestem już zła na siebie,tym bardziej,że pracy mam sporo.
31 maja biorę udział w festynie rodzinnym organizowanym w szkole mojej młodszej córki.
Pozwolono mi wystawić się z moimi robótkami i kosmetykami.
Muszę nadrobić:
*ozdabianie świeczek
*porobić woreczki zapachowe
*ozdobić tacę,komódki,chustecznik i segregatorki decoupage'em
*porobić czapeczki na słoiczki
*poszyć serca
Festyn miał się odbyć w zeszłym roku we wrześniu,ale pogoda nie dopisała.
Mam nadzieję ,że tym razem będzie lepiej,licze na to;)
Robię,potem upycham po kątach,a nie o to chodzi prawda?
Tym sposobem ( skoro lista zajęć już zrobiona) może choć spojrzę czy mam wszystkie potrzebne materiały?
Wszystkim życzę słonka i ciepełka,by energia powróciła ;)
Jak na razie pada i spać się chce,muszę wypić kawkę..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz