Oj,jak długo mnie nie było.
Zaczęły się wakacje i czas mi zleciał,bo dzisiaj już półmetek.
Zaliczyliśmy jedynie parodniowy wypad nad jezioro,a tak to pilnujemy domu ;)
Nudę wakacyjną przerabiam w czas porzadków w szafach i w związku z tym wywalaniem całej tony różnych różności.
Zawsze odkładałam pewne szmatki,ciuszki słoiczki i inne pierdółki,bo..............się przydadzą.
Niestety zawalały miejsce,a i tak nie zrobiłam z nich użytku.
Zostawiłam sobie garstkę,a reszta poszła do żółtego worka ( staram się segregować śmieci) jako śmieci -suche.
Nie o tym jednak miał być dzisiejszy wpis,a o moim rysowaniu.
Wpis o porządkach zostawię na inną okazję.
Dzisiaj o rysowaniu,które pochłania każdą moją wolną chwilę ( no prawie każdą,bo jeszcze czytam).
Rysuję w przerwach od obowiązków domowych lub oglądając film.
Zakochałam się w mandalach,choć nie tylko je rysuję.
Jestem amatorem,nie oceniajcie mnie za surowo ;)
To tylko część moich rysowanek,mam jeszcze sporo w teczce,która służy za archiwum moich "dzieł".
Porobię jednak fotki,przegram do komputera i pochwalę się nimi w niedługim czasie.
Tymczasem pozdrawiam w ten słoneczny ,gorący dzień ;)
AteCzka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz